Aktualne informacje związane z audycją znajdziesz na portalu Facebook:

środa, 17 czerwca 2009

PRALKA poleca... Kylesa "Static Tensions"



Kylesa - Static Tensions
data premiery: marzec 2009
Prosthetic Records

Zaczyna się mocnym punk/metalowym kopniakiem, co w przypadku formacji Kylesa nie zaskakuje. Tym razem jednak jest o wiele ciekawiej. Siłą czwartej płyty zespołu z Georgii jest jej różnorodność.
O tej różnorodności nie stanowi tylko dodatkowy, czysty, kobiecy wokal - to gitarzystka Laura Pleasants, czy też... dwa zestawy perkusyjne, które nadają muzyce większej przestrzeni i, co tu dużo mówić, zwłaszcza z słuchawkami na uszach, brzmią oszałamiająco.
W przypadku tej płyty ciężko znaleźć jedno, łatwe odniesienie do danego podgatunku / zespołu. To ich własna, wypracowana jakość. Są fragmenty, brzmiące jak /Neurosis/ w swych najcięższych momentach, słychać również gitarowe łamańce w iście /Baroness/owym stylu, jednak wiele jest również w tej muzyce prostoty, mocnego, konkretnego czadu, z wyraźnymi punkowymi korzeniami.
Do tego dodajmy utwory, w których zespół miesza, zwalnia, przyspiesza, kombinuje... dla przykładu w "Said and Done", możemy wyłowić nawet elementy brutalnego niemal blackmetalowego łojenia, z kolei następny kawałek, który można śmiało nazwać /hiciorem/ płyty, "Unknown Awareness", to jeden z najbardziej melodyjnych, ale i mrocznych utworów na płycie. Mieszczący się gdzieś pomiędzy standardową /sludge/ową stylistyką, a jakąś niesprecyzowaną bliżej odmianą klimatycznego metalu (nazwijmy to pokrętnie… psychodeliczną metalową balladą:).
Zresztą, melodii na tej płycie jest więcej. Chwilami można pomyśleć, że to właśnie chwytliwe melodie, a nie ciężkie, miażdżące gitary, stanowią siłę „Static Tensions”.
Jest to album, który nie ma prawa szybko się znudzić i który na pewno otworzy grupie Kylesa drogę do popularności na skalę Mastodona, Baroness i innych największych przedstawicieli /nowej fali amerykańskiego sludge metalu/ ;)
Jednym słowem: WARTO.

ML

Brak komentarzy: