Aktualne informacje związane z audycją znajdziesz na portalu Facebook:

wtorek, 24 lutego 2009

PRALKA poleca... Jesu "Why Are We Not Perfect?"



Jesu - Why Are We Not Perfect?
data premiery: wrzesień 2008
Hydra Head Records

Kolejne mini-wydawnictwo Justina K. Broadricka mogące wywołać mieszane uczucia. Nie tylko dlatego, iż zamiast oczekiwanej od dawna premierowej pełnometrażowej płyty, otrzymujemy kolejną w kolekcji płyt Jesu EPkę. W końcu te małe dzieła Justina mają swój urok, a wydane w 2006 roku Silver, przez niektórych fanów uznawane jest za płytę wyjątkową i przełomową.

Na Why Are We Not Perfect? składają się trzy nowe kompozycje (swoją drogą znane ze splita wydanego wspólnie z Eluvium… nie będziemy jednak czepiać się Broadricka za wypuszczanie tego samego materiału na dwóch różnych wydawnictwach). Rozpoczynający płytę Farewell to rozwinięcie koncepcji muzycznej z płyty Conqueror, równie klimatyczne i nieco bardziej wygładzone. Blind And Faithless, to krótki, acz ciekawy gitarowo/elektroniczny przerywnik, których w przyszłości grupy Jesu chciałoby się słyszeć więcej. Najważniejszy punkt płyty to utwór tytułowy, a w nim, obecność gitar ograniczona do minimum. Na pierwszym planie - typowe dla Broadricka, znane zwłaszcza z jego pobocznych projektów, delikatne i powolne elektroniczne beaty o brzmieniu tak specyficznym, że nie mozna pomylić ich z czymkolwiek innym, podane w znanym już shoegazeowym klimacie. To jeszcze jedna kompozycja, w której zdecydowanie słychać geniusz Broadricka jako producenta. Dodatkowo otrzymujemy również udziwnione, wręcz narkotyczne wersje dwóch najważniejszych utworów z płyty. Przetworzone tak bardzo, iż możemy traktować je w pewnym sensie jak całkiem nowe utwory.

Nie jest to płyta, która poraża i na pewno nie jest to album, który bez wahania polecić można słuchaczom rozpoczynającym dopiero swoją przygodę z Jesu. To płyta dla tych, którzy po wydaniu Silver i Conquerora nadal czują niedosyt związany z nową muzyką Justina, w pełni akceptują jego eksperymenty i całkowite odejście od metalowej muzyki. Jeśli w tym kierunku podąży Jesu, przysporzy sobie wielu wrogów. Zresztą, pewnie większość zatwardziałych Godfleshowców postawiła już na nim krzyżyk. Wierzę jednak, że część fanów podąży za nowymi pomysłami Broadricka i będą czekać z utęsknieniem na kolejny, nawet miniaturowy zestaw magicznych i pozornie mega-nudnych utworów. Trudno nie zauważyć, do której grupy zalicza się piszący te słowa...

ml

http://whyarewenotperfect.com/

niedziela, 15 lutego 2009

PRALKA poleca... 16 "Bridges to Burn"



16 - Bridges to Burn
data premiery: styczeń 2009
Relapse Records

Rewelacyjna płyta sludgeowców z Kalifornii . To już piąty duży krążek formacji 16 (nie licząc wielu singli, EPek, splitów...), pierwszy wydany pod skrzydłami kultowego Relapse Records. Działają od początku lat 90tych, nie spiesząc się z nagrywaniem kolejnych płyt (6 lat przerwy w działalności grupy od czasu wydania ostatniego albumu).
Muzyka 'Szesnastki' to połączenie ciężkich, konkretnych riffów, z punkową motoryką, miód na serce każdego maniaka sludgeowych i stonerowych brzmień, totalny mus dla miłośników Down i Crowbar.
Tematyka utworów (z tytułami takimi jak: You Let Me Down (Again), Monday Bloody Monday, So Broken Down, What Went Wrong? :), obraca się wokół smutku, złości, przygnębienia. Nie jest to jednak dół charakterystyczny dla młodocianego samobójcy - to raczej nihilistyczne wizje nienawiści i niezrozumienia dla otaczającego świata, nakreślone po kilku głębszych. Ten totalnie pesymistyczny, nie pozbawiony jednak specyficznego poczucia humoru klimat, w przypadku grupy 16, tworzy niezapomniane wrażenia. Wydając "Bridges to Burn" zespół zasłużył na to, by po 16 latach od nagrania pierwszej płyty (!!!) znaleźć się w gronie najlepszych amerykańskich sludgeowych kapel.

ML